Emocje były, zabrakło punktów
Debiutancki gol młodziutkiego Oskara Dmochewicza, poświęcenie w grze obronnej i kilka zmarnowanych okazji – tak w telegraficzny skrócie wyglądał mecz z Rekordem Bielsko-Biała. Ostatecznie Mistrz Polski wygrał w Warszawie 5:2.
Sobotni mecz był starciem dwóch liderów tabeli Fogo Futsal Ekstraklasy. Oczywiście w naszym przypadku należy mówić o tym z przymrużeniem oka, bowiem aby zobaczyć AZS UW na pozycji lidera, trzeba było odwrócić tabele. Na parkecie hali Wilanowskiego Centrum Sportu Mistrz Polski zaliczył trudny sprawdzian, ale ostatecznie wywiózł komplet punktów.
Mecz rozpoczął się zgodnie z planem, bowiem już w 3 minucie Eric Panes pokonał Dawida Wasążnika i wyprowadził gości na prowadzenie. Na nasz odpowiedz trzeba było czekać do 10 minuty, kiedy to błąd obrony rywala wykorzystał Oskar Dmochewicz. Młodziutki zawodnik efektownie minął bramkarza rywala i wyrównał stan rywalizacji. Jeszcze przed przerwą goście ponowanie wyszli na prowadzenie, tym razem po trafieniu wielkorotnego reprezentanta Polski Mikołaja Zastawnika.
Po zmianie stron Rekord podkręcił tempo i po kolejnym golu Zastawnika, a także Matheusa prowadził już 4:1. Nadzieje na korzystny wynik przywrócił jeszcze gol Rubena Camargo, ale goście kontrolowali dwubramkową przewagę, a w ostatniej minucie gry podwyższyli jeszcze na 5:2.
Mimo przegranej w naszej grze widać postęp, a po meczach z ligowymi potentatami czas na starcia z drużynami o podobnym potencjale. W sobotę w Rudzie Śląskiej zagramy z miejscową Gwiazdą, a więc tegorocznym beniaminkiem. Będzie to okazja, aby zapunktować po raz pierwszy w kampanii 24/25.
AZS UW Darkomp Wilanów – Rekord Bielsko-Biała 2:5(1:2)
Oskar Dmochewicz 10, Ruben Camargo 29 – Eric Panes 3, Mikołaj Zastawnik 20, 23, Matheus Ferreira 28, 40