Chojnice zdobyte!

Świat byłby lepszy, gdybyśmy mogli grać tylko z Red Devils Chojnice. W niedzielę zagraliśmy z zespołem z Kaszub po raz trzeci w tym sezoniw i po raz trzeci zeszliśmy z boiska jako zwycięzcy.

Przed meczem fawrytem byli gospodarze. W pierwszym meczu ligowym w Warszawie wygraliśmy 4:0, ale nasz skład wyglądał wtedy zupełnie inaczej. Pod koniec stycznie rozbiliśmy natomiast „Czerwone Diabły” w meczu Pucharu Polski, ale zespół z Chojnic potraktował ten mecz mało poważnie. Tym razem to Red Devils byli na musiku, gdyż potrzebują punktów w walce o utrzymanie w lidze.

Walce, która w naszym przypadku się zakończyła, rozpoczynając jednocześnie budowę zespołu na kolejny sezon. Pożegnanie z zagranicznymi zawodnikami i rozwijanie młodych Polaków – taki jest cel sportowy na najbliższe miesiące. A że przy okazji udało nam się wygrać w Chojnicach?

Niedzielny mecz to zwycięstwo pasji, ambicji i zangażowania. Nasza młodzież zagrała z niezwykłą determinacją, ale i pokazała sporo umiejętności. Kapitalnym golem wynik spotkania otworzył w 12 minucie Oskar Dmochewicz, który ograła przeciwnika zwodem „elastico” i huknął nie do obrony. Co prawda gospodarze wyrównali w pierwszej akcji po wznowieniu gry, ale jeszcze przed przerwą ponowne prowadzenie dał nam Igor Bednarczuk.

Po zmienie strony wynik podwyższyli Jakub Górzyński i Michał Offert. Dla obu, podobnie jak dla Bednarczuka, były to pierwsze gole w tym sezonie. Wyłączając Offerta, również pierwsze w karierze w Fogo Futsal Ekstraklasie. Gospodarze zdołali jeszcze zmiejszych rozmiary porażki po golu w doliczonym czasie gry. Trzy punkty wróciły jednak do stolicy.

Po niespodziewanej wygranej w Chojnicach nasza sytuacja pozostaje ekstremalnie trudna i ciężko wygłaszać hasła, iż wracamy do gry o utrzymanie. Za tydzień w Waszawie czeka nas trudny mecz z Eurobusem Przemyśl i to goście będą zdecydowanym faworytem. Wcześniej, bo już w środę, zagramy o ćwierćfinał Pucharu Polski. W Wilanowie gościć będziemy Widzew Łódź.

Red Devils Chojnice 2:4(1:2) AZS UW Darkomp Wilanów

Władysław Tkaczenko 12, Ołeh Neheła 40 – Oskar Dmochewicz 12, Igor Bednarczuk 14, Jakub Górzyński 27, Michał Offert 28