Santa Klaus nie dla Nas
Derby stolicy nie zawiodły. W hali OSiR Włochy stworzyliśmy z gospodarzami dobre widowisko. Ostatecznie to Legia wygrała 2:1, a naszym katem okazał się Michał Klaus, świetnie znany kibicom z Wilanowa.
Od początku spotkanieawidać było ogromne skupienie i determinacje w naszych szeregach. Mimo optycznej przewagi Legii, długo nie dopuszczaliśmy rywala pod naszą bramkę. W 14 minucie Legionistom udało się jednak pokonać Dawida Wasążnika. Po sprytnym podaniu Fabinho wynik spotkanie otworzył Michał Klaus. Doświaczony napastnik, który przez kilka lat zakładał naszą koszulkę, był z pewnością kluczowym zawodnikiem niedzielnego spotakania.
Po zmianie stron przewaga zaczęła przechodzić na naszą stronę. Jak zawsze aktywni w atakach na bramkę rywali byli Jorge Tendero i Allex Rezedne. I to właśnie brazylijski pivot dał nam wyrównanie w 29 minucie gry. Chwilę później przed świetną okazją stanął Sylwester Wielgat, ale będąc tuż przed bramkąLegii źle trafił w piłkę. Kiedy wydawało się, że jesteśmy bliscy objęcia prowadzenia, ponownie dał o sobie znać Klaus. Po jego strzale piłka odbiła się jeszcze od Rezende i Wasążnik był bez szans. W końcówce nasz bramkarz zaliczył kilka spektakularnych interwencji, a nam nie udało się już po raz drugi wyrównać stanu rywalizacji.
Mecz derbowy, mimo niekrzystnego wyniku, może wlać nadzieje w zbolałem serca naszych sympatyków. Byliśmy blisko wywiezienia punktów z trudnego terenu. Nie udało się, a teraz czeka nas arcyważny pojedynek z Widzewem Łódź.
Legia Warszawa – AZS UW Darkomp Wilanów 2:1(1:0)
Michał Klaus 14 i 32 – Allex Rezende 29